Szlak Piastowski cz.1
Z Wągrowca do Biskupina
Jeśli mówimy o początkach państwa polskiego, od razu przed oczami staje legenda o trzech braciach: Lechu, Czechu i Rusie, z których każdy poszedł swoją drogą, by zapewnić byt przyszłych pokoleń. Jak pamiętamy z przekazu, Lech pozostał na terenach dzisiejszej Wielkopolski, a jego potomkowie budowali piękną Polskę.
Ze względu na dość duże odległości pomiędzy poszczególnymi atrakcjami, Szlak Piastowski najlepiej zwiedzać samochodem osobowym, a szczególnie dobrze nadają się do tego nowoczesne i dobrze wyposażone pojazdy z wypożyczalni PANEK Rent a Car. W serii kilku tekstów przeczytacie o miejscach w których mieszkali pierwsi Piastowie, osadach w których rodziło się polskie, a także multimedialnych muzeach, w których całe rodziny spędzą fantastyczny czas. Szlak składa się z dwóch tras przebiegających przez województwa wielkopolskie i kujawsko-pomorskie.
Łekno i Wągrowiec
Powstały w 1098 roku Zakon Cystersów bardzo szybko rozprzestrzenił się po Europie i już w 1143 (lub 1145) roku zapadła decyzja o założeniu opactwa w miejscowości Łekno. 23 kwietnia 1153 roku do Łekna zjechali najważniejsi ówcześni dostojnicy (wśród których znaleźli się Arcybiskup Gnieźnieński Jan, Mieszko III i Biskup Poznański Stefan), którzy podpisali dokument fundacyjny klasztoru. Dokument powstały w trzech egzemplarzach jest najstarszym w polskich archiwach. Jeden z nich przechowywany jest w Poznaniu, a dwa pozostałe znajdują się w archiwum archidiecezjalnym w Gnieźnie. Zakonnicy, których zadaniem była budowa klasztoru przybyli do Łekna aż z Altenbergu opodal Kolonii w Niemczech. Zbudowany przez nich kamienny kościół oraz okoliczne budynki klasztorne utworzyły jeden z najbogatszych klasztorów cysterskich w Polsce. Według kronik, w połowie XIV wieku należało do niego 59 miejscowości wokół Łekna oraz inne dobra w Wielkopolsce i na Pomorzu. Niestety wskutek osiadania terenu budynki klasztoru zaczęły pękać i na przełomie XIV i XV wieku Cystersi rozpoczęli przeprowadzkę do nowo wybudowanego klasztoru w Wągrowcu.
Wznoszony przez blisko 100 lat klasztor w Wągrowcu budowany był ze środków własnych zakonu, a za ostateczną datę zakończenia budowy przyjmuje się rok 1493. Znaczenie opactwa i szkoły dla chłopców z rodzin szlacheckich rosło z roku na rok. Najsłynniejszym jej absolwentem był, urodzony w Wągrowcu, Jakub Wujek, późniejszy jezuita i tłumacz biblii na język polski. Tłumaczenie Wujka pełniło rolę podstawowego przekładu katolickiego biblii przez ponad trzy wieki, a na jego pomniku przed kościołem farnym w Wągrowcu figuruje napis „Dał mowie polskiej pismo święte”. Obecny wystrój wnętrza klasztoru jest bardzo skromny. Jego dawne, bogate wyposażenie uległo zniszczeniu w wyniku pożaru w 1945 roku, jednak zachowane zdjęcia i opisy pozwoliły na odtworzenie głównych jego elementów. Ołtarz główny został zrekonstruowany w 1960 roku, a najcenniejszym eksponatem jest, wykonana z lipowego drewna, późnogotycka rzeźba Madonny z Dzieciątkiem pochodząca prawdopodobnie z 1510 roku.
Tarnowo Pałuckie
Legenda głosi, że Kościół w Tarnowie Pałuckim, którego patronem jest św. Mikołaj, został przyniesiony tu przez wielką wodę, która po wiosennych roztopach i silnych ulewach zalała wieś. Prowadzone prace wykopaliskowe pozwoliły stwierdzić, że pierwszą drewnianą kaplicę na tym miejscu wzniesiono w XIII wieku. Obecny, zachowany praktycznie w oryginalnym stanie kościół, powstał pod koniec XIV wieku, najprawdopodobniej w 1374 roku, kiedy to Król Kazimierz Wielki nadał miejscowości prawa miejskie. Mamy więc do czynienia z najstarszym drewnianym kościołem na ziemiach polskich, a ostatni remont i konserwację przeprowadzono w latach 1998-2001. Całe wnętrze świątyni pokrywa zapierająca dech w piersiach, powstała około roku 1639 polichromia, pod którą znajdują się wcześniejsze malowidła. Na uwagę zasługuje także bogato zdobiony ołtarz autorstwa franciszkanina Adama Swacha znanego między innymi z fresków w klasztorach w Lądzie, Owińskach i w kościele franciszkanów w Poznaniu.
Żnin i Wenecja
Nazywany często Stolicą Pałuk Żnin wita turystów wysoką wieżą ratuszową wzniesioną w XV wieku, ale ten gotycki zabytek nie jest jedyną atrakcją miasta, bowiem na jego terenie zachowały się pozostałości wału średniowiecznego grodu, który istniał w tym miejscu od VI do VIII wieku naszej ery. Z kolei słynny kronikarz Jan Długosz wspomina o potrzebie wybudowania warownej twierdzy na potrzeby wojen prowadzonych przez Króla Bolesława Krzywoustego. Miasto leżące na Bursztynowym Szlaku szybko zyskało na znaczeniu, a przywileje nadane właścicielom przez księcia wielkopolskiego Przemysła II (własne monety) sprawiły, że Żnin obrastał bogactwem. Niestety stał się też łakomym kąskiem dla Krzyżaków, którzy złupili i doszczętnie zniszczyli miasto w 1331 roku. Po odbudowie i otoczeniu murem Żnin ponownie stał się ważnym punktem na trasie Bursztynowego Szlaku. Dziś w murowanej Baszcie mieści się muzeum, w którym przedstawiono historię pieniądza, historię Jana i Jędrzeja Śniadeckich oraz Klemensowi Janickiemu.
Nie każdy wie i Polacy mają swoją Wenecję. Ta nasza znajduje się 6,5 km na południe od Żnina. Można się tu dostać samochodem, ale my polecamy szczególnie wycieczkę kolejką wąskotorową, a jeśli pozwoli pogoda statkiem po jeziorach: żnińskim, skarbińskim i weneckim. Zamek w Wenecji zbudowano około 1390 roku, na niewielkim wzniesieniu przy szlaku łączącym Żnin z Gnieznem, w strategicznym miejscu na niespokojnym pograniczu polsko-krzyżackim. Panem zamczyska i leżącej u jego stóp osady był Mikołaj Nałęcz z Chomiąży, kasztelan nakielski, po którego śmierci władzę objął jego wnuk – Mikołaj Nałęcz z rodu Pomianów z którym związanych jest kilka legend. Otóż nowy właściciel lubił kosztowności do tego stopnia, że grabił wszystkich swoich poddanych, a skarby przechowywał w zamkowych piwnicach. Szybko zyskał miano Diabła Weneckiego. Jak się zakończyła ta legenda? Odwiedźcie polską Wenecję i sprawdźcie sami. Dziś po średniowiecznym zamczysku pozostały jedynie ruiny, ale na terenie obiektu funkcjonuje warte obejrzenia muzeum maszyn oblężniczych i średniowiecznej artylerii.
Biskupin
Tej historycznej osady nie trzeba nikomu przedstawiać. To najstarsze na ziemiach polskich i drugie na świecie stanowisko archeologiczne zawierające niemal nienaruszone eksponaty pochodzące sprzed 2700 lat. Starożytna osada położona była na wyspie, do której prowadził drewniany most o długości 120 metrów. Sama osada otoczona była wałem o długości 460 metrów oraz drewnianym falochronem, który pełnił także rolę obronną. Szacuje się, że w drewnianych domach mogło mieszkać nawet 700 – 1000 osób. Oryginalne elementy falochronu podziwiać można przy wejściu do Biskupina, ale archeolodzy w pobliżu jeszcze starszą osadę pierwszych rolników, która funkcjonowała tu w epoce kamienia, czyli 6000 lat temu! Dziś Biskupin cieszy turystów nie tylko fizycznymi świadectwami przeszłości. Organizowane są tu regularnie festyny i spotkania z historią, festiwale średniowiecznej muzyki i tańca, a na chętnych czekają warsztaty z wypalania ceramiki, bicia monet, strzelania z łuku i wiele innych.
Autor: Michał Garbaczuk